HIT JESIENNEJ
PIELĘGNACJI
Nie byłabym sobą gdybym nie spieszyła do Was z recenzją
mojego ulubionego kremu – i odkryciem roku zarazem.
BE ORGANIC
- KREM DO TWARZY - MASŁO KAKAOWE I KWAS HIALURONOWY
Przeznaczony jest do
wszystkich rodzajów cery, w szczególności do cery suchej i dojrzałej.
Cena: ok. 46zł
Pojemność: 50ml
Dostępność: Rossmann
To jeden z tych produktów, którego odkrycie sprawia, że
zaczynam naprawdę wierzyć w pielęgnację i kosmetyki. Nadmiar reklam, promocje,
lenistwo i to, co oferują komercyjne drogerie pokusiło mnie o stwierdzenie, że „baba
kupi wszystko, co na etykiecie zawiera potok słów o pięknie, urodzie i poprawie
kondycji skóry”. Ech, to takie smutne, że często nie wiemy o istnieniu tak
spektakularnych, POLSKICH marek jak BE ORGANIC.
Każdy produkt nie posiada: foli zabezpieczającej (szkodzącej
środowisku), nadmiaru kolorowych obrazków, popisów grafików, nadmiaru
informacji ani sloganów budujących tylko moje oczekiwania co do produktu…
Choć moja mama (typowy konsument przyzwyczajony do przepychu
i tradycyjnych chwytów marketingowych) widząc skromne, kartonowe opakowanie od
razu stwierdziła, że to podrzędny kosmetyk – ja (pasjonatka designu) byłam
zachwycona tak elegancką, minimalistyczną, pasującą do marki i oryginalną oprawą.
Dodatkowo gratis w postaci nasion kolendry (w każdym kosmetyku znajdziemy inny
wariant pasujący do składu produktu) bardzo, ale to BARDZO mi się spodobał.
Według mnie krem posiada same plusy! Zdecydowanie nie jest
to tani kosmetyk, ale w tym przypadku cena jest jak najbardziej uzasadniona i
adekwatna do jakości. Nie mam z tym żadnych wątpliwości.
W składzie znajdziemy masło kakaowe oraz kwas hialuronowy. To
w szczególności te dwa składniki zapewniają mojej buzi doskonałe nawilżenie.
Jest to produkt przeznaczony dla skóry suchej oraz dojrzałej – bardzo się tego
obawiałam – gdyż moja cera jest mieszana i nie toleruje żadnych silnych „nawilżaczy”.
Każdy kto ma problem ze świeceniem przerabiał ten temat pewnie nie raz…
I ZDROWSZA,
PROMIENNIEJSZA CERA
ALE! Już przy pierwszym użyciu moja twarz POKOCHAŁA ten
krem. Jak nigdy – stała się mięciutka, promienna, gładka, świetnie nawilżona i
ukojona. Tak, tak – ukojona. Gdyż kremik zmniejszył mój rumień na policzkach i
uczucie „ściągania”..
II TEST. JAK ZACHOWA
SIĘ MOJA MIESZANA CERA?
Ten produkt niesamowicie lekko - lecz dogłębnie nawilża. Nie
pozostawia tłustego filmu – a co dla mnie najważniejsze – moja buzia wcale się
po nim nie przetłuszcza. To było dla mnie największe zdziwienie. Zatem krem
szybko trafił na listę kosmetyków pielęgnacyjnych, które fantastycznie spiszą się
pod makijażem. Od teraz to mój jedyny, bezpieczny i zaufany ulubieniec pod make
up. Daje mi wszystko czego od niego oczekuje i dodatkowo jest niezastąpioną
bazą. Posiada bardzo delikatną, dość luźną konsystencję, która błyskawicznie
się wchłania. Nie wyobrażam sobie teraz bez niego życia!
III DZIAŁANIE/EFEKTY
PO DŁUŻSZEJ ZNAJOMOŚCI
Jak widać po obrazku produktu
jest już nie wiele. Testuję go już czwarty miesiąc każdego poranka i także
każdego wieczora. Zatem jego wydajność jest w moim odczuciu – rewelacyjna. Urzekł
mnie do tego stopnia, że zrezygnowałam nawet z kremu pod oczy i treściwego
kremu na noc.
Moja cera zawsze po umyciu
domagała się szybkiej ingerencji „nawilżacza” gdyż była ściągnięta, sucha, a
nawet piecząca. Gdy tego nie zrobiłam – albo się nieprzyjemnie zaróżowiła –
albo oblała sporą ilością sebum. Odkąd używam tego kremu mój długoletni problem
nagle zniknął.
Zatem ośmielę się stwierdzić, że
ten krem nie tylko działa „chwilowo” lecz znacznie poprawia stan skóry. Dzięki
niemu pozbyłam się skutecznie „suchych” skórek, poprawił się koloryt mojej cery
oraz stopień nawilżenia. WOW!
IV PODSUMOWANIE
Jestem oczarowana tym kremem jak
i całą marką Be Organic. Chciałabym przetestować więcej ich produktów, bo widzę
w nich niesamowity potencjał! Przedstawię Wam w skrócie moje odczucia na temat testowanego
produktu:
Zalety:
- doskonale nawilża- jak żaden inny produkt, który miałam okazję
testować;
- trwale polepsza kondycję oraz stan skóry;
- może delikatnie poprawić koloryt cery (masło kakaowe);
- idealnie wygładza i zmiękcza (kwas hialuronowy);
- nie roluje się pod makijażem – mam wrażenie, że nawet przedłuża jego
trwałość;
- lekka formuła: przyjemnie się rozprowadza i błyskawicznie wchłania;
- nie pozostawia tłustego filmu – oraz nie zapycha/obciąża (na
marginesie dodam, że to idealny krem nie tylko dla suchej skóry – cera mieszana
będzie nim po prostu zachwycona);
- niweluje podrażnienia, rumień, suche skórki;
- jest wszechstronny i samowystarczający (idealny zarówno na dzień jak
i na noc);
- testowałam na skórze alergicznej i test przeszedł pozytywnie (wręcz
pomógł mi z podrażnieniami);
- 97% naturalnych składników;
- polska marka;
Wady:
- brak!
To młodziutka marka – ale z ambicją, pomysłem i naprawdę
niesamowitymi kosmetykami. Ten krem uświadomił mi – jak naprawdę powinien zachowywać
się idealny kosmetyk. Fakt! Cena…,ale po 4 miesiącach intensywnego użytkowania mogę
śmiało pokusić się o stwierdzenie, że to żadne pieniądze. Czy 11,50zł
miesięcznie za krem to dużo? Pytam gdyż przeciętny krem o wartości ok. 30-50zł
na tyle właśnie mi starcza. Dodam na koniec, że kupię ten krem ponownie. Ba!
Jeśli znów się skończy – znów go kupię. Nie ma dla mnie lepszej pielęgnacji niż
ta, którą oferuje mi be organic. Po 25 latach poszukiwań – w końcu znalazłam
swój ideał.
Nie jest to recenzja
sponsorowana – krem zakupiłam sama z ciekawości do
naturalnych/polskich marek- i zamiłowania .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz