poniedziałek, 14 listopada 2016

Najlepszy! HIT w mojej pielęgnacji - be organic - krem do twarzy - masło kakaowe i kwas hialuronowy



HIT JESIENNEJ PIELĘGNACJI

Nie byłabym sobą gdybym nie spieszyła do Was z recenzją mojego ulubionego kremu – i odkryciem roku zarazem. 





BE ORGANIC - KREM DO TWARZY - MASŁO KAKAOWE I KWAS HIALURONOWY


Przeznaczony jest do wszystkich rodzajów cery, w szczególności do cery suchej i dojrzałej.

Cena: ok. 46zł

Pojemność: 50ml

Dostępność: Rossmann




To jeden z tych produktów, którego odkrycie sprawia, że zaczynam naprawdę wierzyć w pielęgnację i kosmetyki. Nadmiar reklam, promocje, lenistwo i to, co oferują komercyjne drogerie pokusiło mnie o stwierdzenie, że „baba kupi wszystko, co na etykiecie zawiera potok słów o pięknie, urodzie i poprawie kondycji skóry”. Ech, to takie smutne, że często nie wiemy o istnieniu tak spektakularnych, POLSKICH marek jak BE ORGANIC.

Każdy produkt nie posiada: foli zabezpieczającej (szkodzącej środowisku), nadmiaru kolorowych obrazków, popisów grafików, nadmiaru informacji ani sloganów budujących tylko moje oczekiwania co do produktu… 

Choć moja mama (typowy konsument przyzwyczajony do przepychu i tradycyjnych chwytów marketingowych) widząc skromne, kartonowe opakowanie od razu stwierdziła, że to podrzędny kosmetyk – ja (pasjonatka designu) byłam zachwycona tak elegancką, minimalistyczną, pasującą do marki i oryginalną oprawą. Dodatkowo gratis w postaci nasion kolendry (w każdym kosmetyku znajdziemy inny wariant pasujący do składu produktu) bardzo, ale to BARDZO mi się spodobał.
Według mnie krem posiada same plusy! Zdecydowanie nie jest to tani kosmetyk, ale w tym przypadku cena jest jak najbardziej uzasadniona i adekwatna do jakości. Nie mam z tym żadnych wątpliwości.
W składzie znajdziemy masło kakaowe oraz kwas hialuronowy. To w szczególności te dwa składniki zapewniają mojej buzi doskonałe nawilżenie. Jest to produkt przeznaczony dla skóry suchej oraz dojrzałej – bardzo się tego obawiałam – gdyż moja cera jest mieszana i nie toleruje żadnych silnych „nawilżaczy”. Każdy kto ma problem ze świeceniem przerabiał ten temat pewnie nie raz… 


I ZDROWSZA, PROMIENNIEJSZA CERA

ALE! Już przy pierwszym użyciu moja twarz POKOCHAŁA ten krem. Jak nigdy – stała się mięciutka, promienna, gładka, świetnie nawilżona i ukojona. Tak, tak – ukojona. Gdyż kremik zmniejszył mój rumień na policzkach i uczucie „ściągania”.. 



II TEST. JAK ZACHOWA SIĘ MOJA MIESZANA CERA?

Ten produkt niesamowicie lekko - lecz dogłębnie nawilża. Nie pozostawia tłustego filmu – a co dla mnie najważniejsze – moja buzia wcale się po nim nie przetłuszcza. To było dla mnie największe zdziwienie. Zatem krem szybko trafił na listę kosmetyków pielęgnacyjnych, które fantastycznie spiszą się pod makijażem. Od teraz to mój jedyny, bezpieczny i zaufany ulubieniec pod make up. Daje mi wszystko czego od niego oczekuje i dodatkowo jest niezastąpioną bazą. Posiada bardzo delikatną, dość luźną konsystencję, która błyskawicznie się wchłania. Nie wyobrażam sobie teraz bez niego życia!



III  DZIAŁANIE/EFEKTY PO DŁUŻSZEJ ZNAJOMOŚCI

Jak widać po obrazku produktu jest już nie wiele. Testuję go już czwarty miesiąc każdego poranka i także każdego wieczora. Zatem jego wydajność jest w moim odczuciu – rewelacyjna. Urzekł mnie do tego stopnia, że zrezygnowałam nawet z kremu pod oczy i treściwego kremu na noc.
Moja cera zawsze po umyciu domagała się szybkiej ingerencji „nawilżacza” gdyż była ściągnięta, sucha, a nawet piecząca. Gdy tego nie zrobiłam – albo się nieprzyjemnie zaróżowiła – albo oblała sporą ilością sebum. Odkąd używam tego kremu mój długoletni problem nagle zniknął.
Zatem ośmielę się stwierdzić, że ten krem nie tylko działa „chwilowo” lecz znacznie poprawia stan skóry. Dzięki niemu pozbyłam się skutecznie „suchych” skórek, poprawił się koloryt mojej cery oraz stopień nawilżenia. WOW! 


IV PODSUMOWANIE

Jestem oczarowana tym kremem jak i całą marką Be Organic. Chciałabym przetestować więcej ich produktów, bo widzę w nich niesamowity potencjał! Przedstawię Wam w skrócie moje odczucia na temat testowanego produktu:

Zalety:
- doskonale nawilża- jak żaden inny produkt, który miałam okazję testować;
- trwale polepsza kondycję oraz stan skóry;
- może delikatnie poprawić koloryt cery (masło kakaowe);
- idealnie wygładza i zmiękcza (kwas hialuronowy);
- nie roluje się pod makijażem – mam wrażenie, że nawet przedłuża jego trwałość;
- lekka formuła: przyjemnie się rozprowadza i błyskawicznie wchłania;
- nie pozostawia tłustego filmu – oraz nie zapycha/obciąża (na marginesie dodam, że to idealny krem nie tylko dla suchej skóry – cera mieszana będzie nim po prostu zachwycona);
- niweluje podrażnienia, rumień, suche skórki;
- jest wszechstronny i samowystarczający (idealny zarówno na dzień jak i na noc);
- testowałam na skórze alergicznej i test przeszedł pozytywnie (wręcz pomógł mi z podrażnieniami);
- 97% naturalnych składników;
- polska marka;

Wady:
- brak!



To młodziutka marka – ale z ambicją, pomysłem i naprawdę niesamowitymi kosmetykami. Ten krem uświadomił mi – jak naprawdę powinien zachowywać się idealny kosmetyk. Fakt! Cena…,ale po 4 miesiącach intensywnego użytkowania mogę śmiało pokusić się o stwierdzenie, że to żadne pieniądze. Czy 11,50zł miesięcznie za krem to dużo? Pytam gdyż przeciętny krem o wartości ok. 30-50zł na tyle właśnie mi starcza. Dodam na koniec, że kupię ten krem ponownie. Ba! Jeśli znów się skończy – znów go kupię. Nie ma dla mnie lepszej pielęgnacji niż ta, którą oferuje mi be organic. Po 25 latach poszukiwań – w końcu znalazłam swój ideał.


 Nie jest to recenzja sponsorowana – krem zakupiłam sama z ciekawości do naturalnych/polskich marek- i zamiłowania .

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz