Wiele z Was pewnie jest ciekawa cóż nowego pojawiło się w
ofercie Bell. Dziś opowiem Wam o moich zdobyczach i ich działaniu. Po
otrzymaniu fascynującej nagrody od tej firmy wybrałam się do pobliskiego
Rossmanna by przyjrzeć się zjawiskowej szafie, która od niedawna tam stanęła.
Wszystkie te kosmetyki- oczywiście jak nazwa wskazuje – są przeznaczone dla
osób z cerą wrażliwą i skłonną do podrażnień. Ponadto warto zapoznać się z tą
ofertą gdy nosisz soczewki, okulary…lub po prostu tak jak ja posiadasz skórę
zaczerwienioną i szybko reagującą na
nowe kosmetyki.
Bell HYPOAllergenic podkreśla iż posiada przystępne ceny, a
ich produkty zostały opracowane pod kontrolą dermatologa oraz okulisty.
Po krótkim wstępie zapraszam Was do szczegółowej refleksji
na tematy tych właśnie kosmetyków.
I HYPOAlergiczny
FLUID ROZŚWIETLAJĄCY (02 NATURAL )
Podkład posiada lekką, płynną konsystencję, która łatwo się
rozprowadza. Ma średni poziom krycia, wyrównuje koloryt cery i jest prawie nie
wyczuwalny. Skóra po jego nałożeniu jest wygładzona, nawilżona oraz delikatnie
rozświetlona – nie jest to efekt drobinek – lecz formuły fluidu.
Zalety:
- przyjemna
konsystencja, która łatwo się rozprowadza ;
- wyrównuje
koloryt cery, wygładza, nawilża;
- jest wydajny
i dobrze na pigmentowany (jedna pompka zapewnia naturalne krycie);
- skóra
wygląda zdrowo, jest subtelnie rozświetlona i promienna;
- moja mama,
której cera jest sucha/normalna jest zachwycona tym podkładem gdyż daje jej
naturalny look;
- nie szczypie,
nie piecze;
- dobrze
nakłada się palcami, gąbką i pędzlem;
- nie
„wędruje” po buzi, można go budować i nie robi plam;
- posiada
lekkie, plastikowe opakowanie oraz pompkę(idealne w podróży).
Wady:
- moja
mieszana cera niestety nie toleruje dodatkowe błysku i po 2 godzinach bardzo
się świeci,
- jest dla
mnie zbyt nawilżający i lekko "mokry";
- zbyt wolno
się wchłania;
- aby efekt
był zadowalający dla mnie - muszę nałożyć dodatkową warstwę podkładu ;
- nie jestem
pewna czy dobrze tuszuje niedoskonałości – oczekiwałam większego krycia;
- po 4
godzinach delikatnie zszedł ze strefy T;
- ciągle
gubię „zatyczkę” – za luźno trzyma się opakowania;
Podsumowując: Ten podkład niestety nie jest dla mnie.
Jednak sięgając po opinię mojej mamy mogę stwierdzić, że to dobry produkt dla
osób, które lubią naturalny, świeży makijaż. Cieszy mnie, że po jego nałożeniu
moja buzia nie szczypała jak po niektórych podkładach. Myślę, że jest wart
uwagi choćby ze względu na cenę i dostępność.
Moja ocena:
7/10
II HYPOAllergiczna, matująco-wygładzająca baza pod makijaż
Cena: 23,99zł
Ten produkt
zauroczył moją mieszaną cerę. Ucieszyłam się na jego widok. Baza ma różowy kolor,
cudownie się rozprowadza, ma konsystencję lekkiego kremu i szybko się wchłania.
Po nałożeniu na twarz – skóra staje się miękka, gładka i mam wrażenie, że
ukojona. Nawet korektor pod oczy, który zawsze powodował u mnie szczypanie –
przestał już mnie niepokoić. Podoba mi się, że współgra ze wszystkimi moimi
podkładami oraz kremem. Nagle! Każdy fluid zyskał w moich oczach. Zwłaszcza, że
po 4h moja buzia wciąż wyglądała świeżo i nie wymagała przypudrowania.
Zalety:
- faktycznie
ułatwia rozprowadzenie podkładu i przedłuża jego trwałość;
- mój
makijaż wytrzymuje znacznie dłużej niż dotychczas,
- matuje - a
cera zdecydowanie mniej się świeci;
- świetnie
przygotowuje skórę pod makijaż – staje się miękka, nawilżona i gładka;
- nie
posiada „sylikonowej” konsystencji dzięki czemu nie zapycha skóry ani sztucznie
jej nie tuszuje;
- przyjemnie
się rozprowadza, wklepuje – szybko się wchłania, nie roluje się przy styczności
z kremem, nie obciąża skóry, jest lekka i niewyczuwalna;
- nie
wysusza!
- delikatnie
wyrównuje małe zmarszczki i bruzdy.
Wady:
- mogłaby lepiej wygładzać i zmniejszać widocznośc porów;
Podsumowując:
To mój faworyt! Z pewnością kupię go ponownie. Baza ma przystępną cenę, a jej
działanie mogę porównać do tych z wyższych półek. Dla mnie najważniejsze jest
to iż faktycznie ładnie matuje i nie wysusza skóry.
Moja ocena:
10/10
III HYPOAllergiczny rozświetlacz w sztyfcie
To dla mnie
nowość. Nie stosowałam wcześniej produktów do makijażu w sztyfcie. Dlatego
nasze początki były ciężkie. Myślę, że nie jest to produkt dla osób, które
dopiero zaczynają swoją przygodę z makijażem.
Miałam
wątpliwości czy użyć ten rozświetlacz na świeży fluid czy na przypudrowany.
Jednak zdecydowanie lepiej działa gdy zastosuję go na mokry podkład. Mimo, że
„bawiłam” się nim na dłoni i sprawdzałam siłę nacisku, kolor, konsystencję… to
miałam obawy czy użyć go już na wykończony make-up.
Zatem
kosmetyk posiada niezwykle kremową, a nawet lekko tłustą konsystencję.
Przypomina mi dużą, wysuwaną szminkę nawilżającą. Daje cudowną, świetlistą
taflę…lecz przez to, że jest tak kremowy – ciężko było mi nałożyć go
równomiernie. Niestety wraz z błyskiem pozostawia tłustą plamę. Przez co
ingeruje i „zdziera” już nałożony,
przypudrowany podkład – podczas rozcierania kosmetyku palcami.
Zalety:
- pozostawia
świetlistą, ekskluzywną taflę blasku;
- nie
posiada drobinek !;
- łatwo się
aplikuje.
Wady:
- trudno się
buduje (może tworzyć grubą, nierównomierną warstwę), dokłada i rozciera;
- może
„odkleić” podkład – dlatego polecam nałożyć cienką warstwę i delikatnie go
przypudrować;
- daje
intensywny efekt – zwłaszcza na szczycie nosa – nie da się tego zetrzeć –
jedynie lekko przypudrować;
- jest dla
mnie zbyt mało precyzyjny;
-
przeszkadza mi kremowa konsystencja (ze względu na moją mieszaną cerę);
Podsumowując:
Nie polubiłam tego rozświetlacza – wolę sprawdzone, pudrowe konsystencje. Nie
jestem profesjonalistką i ciężko jest mi się obsługiwać tym produktem. Być może
potrzebuję wprawy i doświadczenia… Jednak testując ten sztyft w różnych
konfiguracjach miałam negatywne odczucia. Na początku makijażu - czyli nałożony
na „mokry” podkład – chłonie osypujące się cienie, których nie da się już usunąć
z tłustej warstwy blasku. Na sucho – nie można go rozetrzeć gdyż zdziera
przypudrowany podkład. Na razie – boję się go używać.
Moja ocena: 5,5/10
IV HYPOAllergiczny sztyft modelujący
Kolejny produkt w sztyfcie, który nie powalił mnie na
kolana. Jest to trwały brązer do modelowania twarzy. Jest niesamowicie tłusty i
pozostawia na skórze „mokry” efekt. Łatwo się nakłada i o dziwo szybko
rozciera. ALE! Zarówno przy użyciu pędzla czy gąbeczki - kompletnie znika z mojej twarzy. Trzeba postępować
z nim bardzo ostrożnie. Nawet…podoba mi się ten naturalny efekt. Jednak sięgając
jeszcze po swój sypki brązer i wcierając go pędzlem zauważyłam, że narobiłam
sobie wielkich plam i zdarłam większość podkładu.
Zatem ten sztyft może być „pożyteczny” pod warunkiem, że
używamy go solo i nie sięgamy po narzędzia, które mogą zbytnio go zetrzeć wraz
z powierzchnią podkładu. Myślę, że jego poziom mokrego błysku skrupulatnie
znika, ale ja dodatkowo musze go jeszcze przypudrować. Wydaje mi się, że tego
typu kosmetyki do konturowania powinny być matowe. Co do koloru – nie mam
zastrzeżeń. Na dłoni wydawał się chłodny – na skórze przybrał odcień delikatnej
opalenizny.
Zalety:
- dość
dobrze wtapia się w skórę;
- jest
wygodny w użytkowaniu;
- dobrze się
blenduje (gąbeczka);
- jest
wydajny;
- można go
budować;
- daje efekt
subtelnej opalenizny.
Wady:
- trzeba go
lepiej poznać by móc prawidłowo go używać (ja polecam na mokry podkład);
- szybko
znika z twarzy;
- delikatnie
się świeci;
- może
powodować wysyp krost przy linii włosów ze względu na tłustą konsystencję;
- podkreśla
krosty na policzkach;
- przy
nieumiejętnym nakładaniu kolejnych kosmetyków lub przez zbyt silny nacisk
pędzla – może zedrzeć warstwę podkładu lub być powodem powstawania plam;
Podsumowując: Nie chętnie patrzę na ten kosmetyk. Pewnie to
wina moich słabych umiejętności – ale to jedynie podkreśla moje przekonanie iż
nie jest to kosmetyk dla każdego. Osobiście boję się tłustych konsystencji ze
względu na typ cery. Nie jestem pewna, ale zauważyłam na swoim czole i linii
włosów drobne krostki, których wcześniej nie miałam. Mam pewne przypuszczenia,
że może to być sprawka właśnie tego sztyftu. Modelowanie…hmm wymaga
odpowiedniego, chłodnego odcienia kosmetyku, poznania swojej twarzy i wprawy.
Ja pozostanę przy pudrze sypkim i pędzlu.
Moja ocena: 5/10
V HYPOAllergiczny
zestaw do stylizacji brwi (kolor 01)
Cena: ?
Uwielbiam makijaż brwi. Ostatnio stwierdziłam, że wszystkie
moje produkty są zdecydowanie za ciemne. Niestety kolor mojego zestawu jest
najciemniejszy… trudno. Odcienie są pudrowe, sypkie i w bardzo chłonnej
tonacji. Po styczności z pędzelkiem wydają się kremowe – na dłoni, o dziwo –
były nie zauważalne. Musiałam mocno potrzeć je palcem by były widoczne na mojej
dłoni. Na „wywoskowanych” brwiach – lekkie muśnięcie pędzelka daje intensywny
efekt. Dlatego trzeba bardzo uważać.
W małej paletce znajduje się wosk (super, bo jeszcze go nie
testowałam), dwa kolorki wraz z mini spiralką i pędzelkiem (może w podróży się
spiszą, ale niechętnie po nie sięgam ze względu na rozmiar i precyzję).
Opakowanie ciężko się otwiera i posiada małe lusterko.
Zalety:
- wosk
ładnie dyscyplinuje, układa włoski oraz podbija kolor cieni, może także być
pomocny gdy chcemy wykonać prostą kreskę na łuku;
- jaśniejszy
kolor dobrze wypełnia wewnętrzny kącik brwi (polecam nie nakładać w to miejsce
wosku by efekt był subtelny i naturalny);
-
ciemniejszy: mocno się wybija! Jest naprawdę intensywny i można nim wyraźnie
wykreślić łuk oraz „ogonek”;
- całą
paletka wystarczy by wykonać pełen makijaż brwi, jest samo wystarczalna;
- cienie nie
rolują się, utrzymuje się dość długo;
- daje
naturalne podkreślenie brwi;
- łatwa,
szybka aplikacja oraz pełna kontrola nad kosmetykiem.
Wady:
- dla mnie
zbyt mała precyzja ;
- cienie
mogą się osypywać;
- tłusta
cera może nie polubić się z woskiem gdyż po kilku godzinach cień może bruzdko
się „grudkować” między włoskami.
Podsumowując:
Wydaje mi się, że to dość przeciętny produkt. Można zastąpić go ulubiony
cieniem do oczu – choć te z paletki są według mnie idealnie dostosowane do
efektu jaki mogą razem zrobić z woskiem. Albowiem są słabiej napigmentowane… i
to jest ich zaleta gdy chodzi o makijaż brwi, który chcemy budować. Magia
dzieje się wtedy gdy delikatnie muskamy cienia pędzelkiem i nanosimy na brwi.
Jedyną ciekawostką dla mnie jest dołączony
wosk. Nie jest za tłusty ani za twardy. Cieszę się, że posiadam w swym
asortymencie tę paletkę. Brakowało mi takiego kosmetyku, z którym mogłabym
podróżować.
Moja ocena:
7/10
VI HYPOAlergiczny kremowy cień do powiek (03)
Cena: ok. 20zł
To mój pierwszy pojedynczy cień. Zazwyczaj kupuję paletki…z
lenistwa i ze względu na cenę. Ten cień jest naprawdę przyjemny. Piszę tak
dlatego iż jest delikatnie kremowy, łatwo się blenduje, wtapia w powiekę i daje
cudowny, harmonijny blask. Nie jest nachalny, bo jego efekt to drobno zmielona,
mokra poświata.
Kolekcja tych cieni to sześć propozycji kolorystycznych,
które przypominają mi pustynię – może przez tę teksturę jaką pozostawia wiatr
na piasku. Głównie dominuje w nich złoto – eleganckie, wytworne i zjawiskowe.
Są aksamitne, trochę metaliczne i dają wysmakowane refleksy. Idealne w kącik
oka, na całą powiekę, jako róż, rozświetlacz…
Bez wątpienia wolę nakładać go palcem na powiekę.
Pigmentacja jest zadawalająca, ale w moim odczuciu ostrożna i bezpieczna - gdyż
nie daje plam. Bardzo lubię ten cień – przypomina mi trochę konsystencję cieni
z wyższej półki cenowej. Pod palcem można wyczuć jak kremowo sunie po skórze.
Dzięki temu kolor jest intensywniejszy i tak jakby mokry (?). Bardzo ciekawy
efekt wart polecenia.
Zalety:
- cudowny,
elegancki kolor złota/miedzi/brązu;
-
wszechstronność i łatwość użytkowania;
- świetna,
kremowo-sucha konsystencja;
- mało się
osypuje;
- daje
ciekawy, mokry look – pięknie, nienachalnie się mieni;
-
długotrwały;
- można
budować efekt intensywności.
Wady:
- przez
designerską teksturę może być ciężki do nabrania palcem;
- cena ( w
porównaniu i z innymi cieniami Bell jest dość wysoka jak za jeden cień);
- nie jest
to pełne krycie.
Podsumowując:
Cień spisuje się jak należy. Kolor, konsystencja, efekt i wytrzymałość jest jak
najbardziej na plus. Prawdziwym hitem i fenomenem tego produktu są złoto,
miedziane refleksy zakamuflowane w pięknym kolorze brązu. Nie jest to brokat
ani drobinki! Raczej fascynująca „tafla” To elegancki kosmetyk. Może wydawać
się droższy niż jest… Mnie osobiście zauroczył.
Moja
ocena: 9/10
VII HYPOAlergiczny trwale barwiący eyeliner do kresek
To moja
trzecia próba przymierzenia się do eyelinera. Każdy, który miałam uczulał mnie,
szczypał, piekł i powodował podrażnienia. Dlatego bałam się, że historia znów
się powtórzy. Jakie było moje zdziwienie gdy tuż po aplikacji – nic, a nic
takiego się nie wydarzyło. Po 4 godzinach kreska nadal nie naruszona, żadnego
dyskomfortu… Ideał! Mówię tak również dlatego, że półpernamentny eyeliner jest
bardzo łatwy w wyrysowaniu każdej kreski – cienkiej, grubej, subtelnej i tej
mega ciemnej.
Jest świetny
dla początkujących i uczących się. Posiada elastyczny, zbity i ścięty
aplikator. Przypomina mi miękką końcówkę pisaka. Oczywiście problem styku z
cieniem i brakiem odpowiedniej pigmentacji jest znany każdej kobiecie. Tu
niestety również trzeba cierpliwości… Jednak kolejne podejścia mnie rozczarowały! Stykając końcówkę z cieniem - kompletnie przestała rysować :(
Zalety:
- najważniejszy plus: nie uczula! nie szczypie! nie podrażnia!
- najważniejszy plus: nie uczula! nie szczypie! nie podrażnia!
- precyzja,
wygoda,łatwa aplikacja;
- szybko zasycha;
- intensywny
kolor;
- nie
podrażnia, nie uczula;
- nie ściera
się ani nie rozmazuje.
Wady:
- barwi i to
bardzo skórę;
- największy minus: przy trzecim użyciu i kontakcie z cieniem: końcówka kompletnie straciła kolor... TRAGEDIA!
Podsumowując:
Śmiało mogę stwierdzić, że to eyeliner, którego długo poszukiwałam. Zależało mi
aby mnie nie uczulał i był łatwy w obsłudze. Jest precyzyjny i bardzo trwały! Z
jego pomocą nawet najbardziej przestraszona ręka nabierze wprawy i odwagi. ALE ! Byłam z niego zadowolona przy pierwszym użyciu...kolejne mnie rozczarowały.
Moja ocena: 5/10
VIII HYPOAlergiczna VolumeUp! Mascara - tusz do rzęs intensywnie
zwiększający objętość
To
zdecydowanie moja bajka. Kocham, uwielbiam i kolekcjonuję tusze do rzęs. Często
je mieszam, dokładam i podbijam efekt. Nigdy żaden mnie nie uczulił… Jedne
wydłużają, długie pogrubiają, trzecie podkręcają. Osobiście podoba mi się efekt
sztucznych rzęs. Dlatego nigdy nie ograniczam się do jednej maskary.
Mój obiekt
testów na początku mnie nie zachwycił. Wydawało mi się, że szczoteczka jest za
mała, jej włosie za grube i za krótkie, a sam tusz za lichy i zbyt grudkowaty.
Jednak po nałożeniu pierwszej warstwy moje wątpliwości zniknęły. Maskara daje
naturalny look. Nie skleja dramatycznie rzęs , a nawet ładnie je rozczesuje. Unosi je bardzo
delikatnie dzięki zakrzywionej szczoteczce – ale nie jakoś spektakularnie . Na
rzęsach produkt prezentuję się bardzo ładnie. Kolejna warstwa nie tworzy
grudek, nie osypuje się ani nie kruszy. Jego trwałość również jest prawidłowa.
Jednak nie jest to intensywne pogrubienie jakiego się spodziewałam.
Zalety:
- intensywny
kolor;
- łatwa
aplikacja, idealne krycie po same końce, dociera nawet do najkrótszych włosków;
- dobrze
rozczesuje, nie kruszy się;
- jest
trwały;
- nie odbija
się na powiece (oczywiście po tygodniu użytkowania);
- niska
cena.
Wady:
- nietypowa
szczoteczka – dla mnie hm.. niestandardowa, czegoś jej brakuje;
- „tanie”
opakowanie;
- nie
powalił mnie na kolana ze względu na formułę i delikatne sklejanie rzęs;
- nie daje
spektakularnego efektu pogrubionych rzęs;
Podsumowując:
Fajny, ale bez szału. Raczej przeciętny i adekwatny do ceny. Jeśli komuś nie
zależy na efekcie sztucznych rzęs warto zawiesić na nim oko. Jest naturalny,
subtelny i dobry na codzień. Dobrze się
go buduje (ale trzeba uważać) i współpracuje z innymi tuszami. W sumie nie mam
mu nic złego do zarzucenia. Taki o – dobry tusz.
Moja ocena: 7,5/10
IX HYPOAlergiczny trwały lakier do paznokci przepuszczający
powietrze (11)
Cena: ?
Gdy
zobaczyłam ten kolor – od razu się w nim zakochałam. Szary, chłodny i elegancki
odcień z domieszką ciepłego beżu. W opakowaniu wygląda na lekko zamszowego lecz
jasnego nudziaka, ale na paznokciach po drugiej warstwie dość widocznie
ściemniał. Moja koleżanka myślała, że to hybryda, bo niesamowicie się
błyszczał. Wytrzymał 4 dni… ale mogła to być moja wina gdyż jestem dość aktywna
w domu (pranie, zmywanie, gotowanie…). Co do przepuszczalności – nie jestem w
stanie go ocenić. Dziś moja prawa ręka wygląda dość niechlujnie z licznymi
odpryskami, ale lewa wygląda jest w dobrej kondycji. Fakt! Blask już dawno
zszedł, ale nie przeszkadza mi to.
Zalety:
- piękne,
jesienne i nasycone kolory;
- wygodny
pędzelek (szeroki, zaokrąglony i precyzyjny);
- idealne
krycie, bez smug;
-świetna
pigmentacja już po pierwszej warstwie (w sumie nie wymaga poprawek, druga
warstwa podbija kolor);
- cudowny
blask naśladujący hybrydę;
Wady:
- niestety
trwałość;
- zmienia
kolor i ciemnieje wraz z kolejną warstwą;
- nie jest
odporny na ścieranie, odpryski czy kruszenie…
Podsumowując:
To będzie mój ulubiony lakier – zwłaszcza, że ma właściwości przepuszczania
powietrza. Może i nie jest zbyt trwały, ale nie wymagam od niego cudów. Bardzo
polubiłam ten lakier ze względu na pigmentację oraz aplikację. Chyba skuszę się
na kolejne kolory. Myślę, że warto.
Moja ocena:
8,5/10
X HYPOAlegiczny błyszczyk trwale barwiący usta (01)
Na koniec
zostawiłam produkt, za którym po prostu nie przepadam. Mimo, że opakowanie,
konsystencja i opis błyszczyka był obiecujący… Mnie nikt do tego typu kosmetyku
nie przekona. Nie podoba mi się kolor. Straszy „mokra” warstwa. Gdy go
nałożyłam miałam wrażenie, że moje usta są obciążone i spuchnięte.
Jeśli chodzi
o barwienie… oczywiście zaobserwowałam lekką zmianę koloru na mojej dłoni –
natomiast usta pozostały bez zmian. Mówienie, picie, jedzenie, a nawet
milczenie z tym błyszczykiem jest dla mnie dyskomfortowe. Jednak proszę – nie
kierujcie się moimi osobistymi predyspozycjami. Gdyż błyszczyk to ten rodzaj
kosmetyku, który się kocha lub nienawidzi… Muszę jednak przyznać, że gdy
porównam go do innych błyszczyków – ten zdecydowanie mniej się klei (jednak
jest wyczuwalny pod tym kątem), nie pozostawia tłustych śladów na kubku, dobrze
nawilża skórę i jest „nienachalny”. Zatem w mojej opinii postaram się być
„otwarta” na jego właściwości.
Zalety:
- nadaje
delikatny, naturalny kolor;
- posiada
bogatą konsystencję, która klei się mniej od przeciętnych błyszczyków i da się
z nim normalnie funkcjonować;
- schodzi
wolniej z ust i nie tworzy plam, suchych skórek ani prześwitów (wytrzymał u
mnie 4h);
- może bardzo
powiększać usta;
- nawilża,
wygładza, kamufluje suche skórki – daje uczucie miękkich, nabalsamowanych ust –
raczej tłustej, kremowej pomadki niż wazeliny;
- daje efekt
„tafli” wody, rozświetla i upiększa wargi;
- gdy odbiję
pierwszą warstwę to błyszczyk staje się dla mnie przyjemniejszy w „noszeniu”;
- nie wymaga
poprawek;
- dość łatwa
aplikacja;
Wady:
- jest dla
mnie wyczuwalny i powoduje dyskomfort;
- nakładanie
pierwszej, klejącej, świeżej warstwy to dla mnie dramat – najchętniej od razu
bym ją zmyła;
- kolor jest
w moim odczuciu niewidoczny (ale może to być kwestia mojego odcienia);
- niestety u
mnie po pewnym czasie tworzy się biała obwódka od wewnętrznej linii ust;
- wiadomo,
że podczas posiłku kompletnie schodzi;
-
zaobserwowałam, że przy aplikacji kolor idzie swoją drogą, a błysk swoją…mam
jasny odcień więc nie robi mi to różnicy, ale chyba nie nakłada się
równomiernie.
Podsumowując:
Jak już wspomniałam nie lubię błyszczyków. Mimo, że ten kosmetyk faktycznie
jest przyjemny i posiada wyjątkową formułę– nie trafi na moją listę ulubieńców.
Jak widać zebrałam dość dużo plusów tego produktu więc myślę, że znajdzie wiele
zwolenniczek. Sądzę, że śmiało mogę go polecić i dać mu jeszcze jedną szansę.
Moja ocena: 7/10 (na zachętę)
Uff…Dotarłam do końca mojej recenzji. Pisałam ją dwa dni by
lepiej „przeanalizować” te kosmetyki. Przyznam, że jestem zadowolona z ich
działania i możliwości. Nadal je poznaję, testuję i próbuję nowych połączeń.
Seria Bell HypoAllergenic cechuje się brakiem zapachu i
doborem idealnych składników barwiących i pielęgnujących. Szafę z tymi
kosmetykami widziałam już w Rossmannie. Zauważyłam jeszcze wiele interesujących
propozycji dla mnie. Z wiekiem moja skóra, oczy…stały się bardzo wrażliwe.
Większość kosmetyków „dla alergików” bywa kiepskiej jakości – te bardzo mnie
zaskoczyły! W moim odczuciu nie odbiegają jakością od tych klasycznych. Zatem z
przyjemnością wyposażę się jeszcze w kilka nowych produktów zwłaszcza, że ceny
są naprawdę atrakcyjne.
Ocena końcowa: 8/10
Ocena końcowa: 8/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz