wtorek, 20 września 2016

Jogobella....Jogobella



Elo Jogobello Maniacy!

Z dumą mogę ogłosić, że stałam się jedną z Was. Niedawno ruszyła kampania TRND, w której zostałam Ambasadorką zdrowych, śniadaniowych przekąsek od Jogobella. Co znalazłam w zestawie?



  • Przewodnik Projektu
  • Książeczkę „Twoje Badanie Opinii”, służącą do zebrania informacji zwrotnej na temat Jogobelli Breakfast, Musli i 8 Zbóż od nawet 20 rozmówców
  • Kolorową matę śniadaniową od Jogobelli, dzięki której każdy posiłek będzie prawdziwym Śniadaniem Mistrzów.
  • 6 zestawów Jogobella Breakfast, Jogobella Musli i Jogobella 8 Zbóż dla Ciebie i dla Twojej rodziny (łącznie 18 jogurtów w trzech rodzajach)
  • 6 zestawów Jogobella Breakfast, Jogobella Musli i Jogobella 8 Zbóż dla Twoich bliskich i przyjaciół (łącznie 18 jogurtów w trzech rodzajach)



To brzmi pysznie! Uwielbiam jogurty więc takie testowanie odmieniło moją codzienną rutynę śniadaniową.
Swój zestaw zakupiłam w Kauflandzie w promocyjnych cenach:

Jogobella Breakfast – 1,99zł (125g)
Jogobella Musli – 1,59zł (150g)
Jogobella 8 Zbóż – 1,39zł (200g)

Szybko przystąpiłam do testów i obdarowałam swoich bliskich jogurtami, które ich zachwyciły. Ja szybko odnalazłam w wielu wariantach smakowych swoich faworytów. Stał się nim jogurt Jogobella Breakfast o smaku jagodowym oraz jogurt Jogobella Musli z maliną i ananasem. Jednak dla każdego znajdzie się wyjątkowy smak:

Jogobella Breakfast - Połączenie pysznego jogurtu Jogobella z chrupiącymi dodatkami. Truskawka z orzechowym musli/ Brzoskwiniowy z tropikalnym musli/jagodowy oraz bananowy z choco crunchy.
Jogobella Musli - Wyśmienity jogurt z extra dużymi kawałkami owoców i dużą ilością bogatego w błonnik musli. Truskawka-banan, figa-winogrono,jabłko-gruszka, malina-ananas.
Jogobella 8 ZbóżPożywny jogurt z extra dużymi kawałkami owoców i odżywczymi ziarnami zbóż. jabłko i gruszka + 8 zbóż, suszona śliwka + 8 zbóż, truskawka + 8 zbóż





W moim odczuciu największe wrażenie zrobiła Jogobella Breakfast. Uwielbiam chrupkie dodatki! Są słodkie, różnorodne i urozmaicają owocowy jogurt. To propozycja dla dzieci jak i dorosłych. Nie jestem na rygorystycznej diecie – i zawartość cukru wcale mnie nie martwi. Ten jogurcik to mój faworyt! Jem go z uśmiechem na ustach. Mimo, że posiada najmniejszą pojemność – cenię go za pomysł i walory smakowe.



Kolejnym ulubieńcem – ku mojemu zaskoczeniu – stała się Jogobella Musli. Myślałam, że najmniej przypadnie mi do gustu. A tu proszę ! Śmiało mógłby konkurować z poprzednikiem. Znany kubeczek lecz całkiem nowa zawartość. Jogurt jest przepełniony dużą ilością musli (otręby pszenne, płatki owsiane, pszenica, siemię lniane, ziarna słonecznika, orzechy laskowe). Przyznam, że nie lubiłam ich wcześniej – teraz jem je z przyjemnością. Każda łyżeczka owocowego jogurtu wzbogacona jest licznie błonnikiem. Jest wiele ciekawych wariantów smakowych i gdyby nie opakowanie – pomyślałabym, że to najlepszy produkt Jogobelli. Jak widać na tym przykładzie – pozory mylą. 



Jogobella 8 Zbóż to ciekawa propozycja, bo znajdziemy w niej urozmaiconą konsystencję oraz spore kawałki owoców. Jednak dla mnie wszystkiego jest za skromne. Zboża są mało wyczuwalne, a w moim pojemniczku naliczyłam tylko 2 kawałki owoców. Słabo – jednak w porównaniu do wyższych pozycji były wyczuwalne. Pojemność tego jogurt jest największa! Cena w promocji urzekająca! Lubię ten wariant – ale…





Jestem zadowolona, że mogłam brać udział w tym projekcie. Pamiętam jak 15-20 lat temu mój tata codziennie kupował Jogobellę gdy wracał z zakupów. Mam miłe wspomnienia z marką. Cieszę się, że wróciły – pod całkiem inną postacią lecz smak jogurtu niezmiennie jest wspaniały.


czwartek, 8 września 2016

Test MULTICOOKER’a HD 3037 od PHILIPS ! Zobaczcie jakie to proste...



Tydzień testów MULTICOOKER’a HD 3037 od Philips już za mną. Dowiedziałam się dużo o jego możliwościach, funkcjach i działaniu. Przed podjęciem próby kucharzenia sądziłam, że to idealne urządzenie dla singla, studenta lub zastępca wszystkich sprzętów kuchennych podczas remontu, przeprowadzki lub braku warunków do gotowania. Oczywiście nie pomyliłam się gdyż przetestowałam swego Multicooker’a w wyżej wymienionych sytuacjach oraz podczas przygotowywania posiłków rodzinnych czy uroczystości. Za każdym razem byłam pełna podziwu dla tego urządzenia! Sprawdza się w każdym momencie mojego życia i daje satysfakcję ze zdrowych i naprawdę szybkich dań.




Jedzenie przestało być jedynie zaspakajaniem głodu. Dziś zwracamy uwagę na jakość produktów, innowacyjność i twórczość w kuchni. Czy da się to połączyć z brakiem czasu i natłokiem obowiązków? Owszem! Przekonałam się o tym pierwszy raz uruchamiając mego Multicooker’a.
Pierwsze co mnie urzekło to ilość wspaniałych potraw jakie mogę w nim przyrządzić. Od razu zapragnęłam przetestować je wszystkie eliminując nudę w moim menu. Doskonale, że w zestawie znalazła się książeczka z przepisami. Na niej testowałam, próbowałam i uczyłam się tego urządzenia. Z czasem zaczęłam sama wykorzystywać go do dań na jakie miałam ochotę. 




Multicooker zastępuje patelnię, garnek, piekarnik, parowar… wszystko to, bez czego nie wyobrażam sobie gotowania. Jest szybki, prędko się nagrzewa (to zaskoczyło mnie najbardziej), posiada wiele intuicyjnych opcji (od sposobu obróbki żywności po czasomierz), pojemną misę o pojemności 5 litrów (właśnie tego mi brakowało!), gumowe „łapki”, szpatułki, miarkę… Ideał! 

Jedyne czego wymaga to - wygodne DLA MNIE miejsce -by podłączyć go do prądu. Zatem obojętnie gdzie się wybieramy, mamy nieczynną kuchnię, brak wolnego blatu…on dostosuje się do nas, bo jest lekki, wygodny w transporcie i dość mały. Multicooker dzięki temu, że ograniczamy się jedynie do jednego urządzenia – sprawia, że osoby nie posiadające zmywarki będą nim zachwycone. Nigdy po gotowaniu nie byłam aż tak zachwycona jak teraz. Jest cichy, nie wymaga mojej kontroli (zatem mogę zająć się innymi rzeczami) oraz nie potrzebuje towarzystwa okapu. 

Jesteś singlem? Bez problemu usmażysz szybką jajecznicę, w 30 minut stworzysz niebiańską pomidorówkę. Jesteś zapracowaną panią domu , która musi czekać na męża, który wraca z pracy, ale chętnie zrobiłabyś obiad wcześniej? Super! Multicooker utrzyma temperaturę Twego obiadu lub szybko go podgrzeje. W każdym przypadku posiłki zawsze są świeże, ciepłe i pyszne. 

Zdecydowanie polecam każdemu! Poniżej prezentuję pierwsze danie, które przygotowałam. 

Gulasz z indyka z marchewką, i ziemniakami w towarzystwie kalafiora na parze. Poniżej prezentuję krok po kroku tej niezwykle lekkiej i zdrowej potrawy obiadowej. Mój Ukochany był zachwycony!









Polecam! Urządzenie jest pasjonujące, innowacyjne, twórcze - i dla mnie odkąd go posiadam - niezbędne! Na początku miałam pewne problemy z wciskaniem przycisków, gdyż trzeba było użyć troszkę siły. Teraz przyzwyczaiłam się i czerpię z gotowania jeszcze więcej korzyści.

Podsumowując, MULTICOOKER HD 3037 :

- posiada małe gabaryty, jest lekki, wielofunkcyjny, wszechstronny;
- skraca czas stania przy "garach", jest bardzo szybki i prędko się nagrzewa;
- nie wymaga kontroli (nic nie przypali, nie wysuszy, nie zamieni w breję)
- potrawy w nim przygotowane są soczyste, jędrne i apetyczne
- podgrzewa potrawy lub utrzymuje ich optymalną temperaturę
- ma wiele do zaoferowania tym, którzy "wypalili się" w kuchni i chcą zasmakować czegoś nowego
- nie brudzi (ma wysoką miskę dzięki, której nie pryska i nie chlapie)
- zmywanie staje się przyjemnością! zero brudu, bałaganu i naczyń w zlewie
- intuicyjny, łatwy w obsłudze, cichy 
- nie trzeba włączać pochłaniacza....
- WSZYSTKO ROBI SIĘ SAMO!


czwartek, 1 września 2016

Poczuj się jak Venus …dosłownie piękna :)



Zauważyłam, że większość produktów polskiej marki Venus to : kosmetyki odżywcze, pielęgnacyjne i regenerujące w trakcie i po depilacji. Chociaż nie tylko… w moje sidła wpadło kilka ciekawych balsamów (kojących i brązujących) i świetny żel do higieny intymnej… A w piankach i żelach do golenia jestem wręcz zakochana! 




Jednak dzisiaj opowiem o moim ulubieńcu. Łagodzącym balsamie po goleniu i depilacji marki Venus.
Mam dramatyczną skórę! Nie ma metody usuwania włosków, która by mnie nie podrażniła, nie spowodowała wysypu krost, bólu i dyskomfortu. Próbowałam plastrów, depilatora, maszynki do golenia…efekt „ po” zawsze jest ten sam. Widocznie „taka moja uroda”. Zatem porzuciłam poszukiwania „złotego środka na nieskazitelne usuwanie włosków” i postawiłam na pielęgnację.


Balsam łagodzący po goleniu i depilacji – Venus





Recenzja:
Wygodne i małe opakowanie 200ml w różowo-białej grafice przykuło moją uwagę. Mało jest tego typu produktów. Większość balsamów przeraźliwie podrażnia i szczypie. Maści dla dzieci na odparzenia pieluszkowe i kremy z cynkiem pozostawiają białe, wstydliwe ślady…nie nadają się na nagłe wyjścia. Dlatego po depilacji nie lubię eksperymentować ani łudzić się, że tym razem będzie lepiej…
Ten balsam ma jedwabistą, lekką konsystencję, która natychmiast się wchłania pozostawiając skórę aksamitnie miękką, nawilżoną i ukojoną. Jego zadaniem jest: łagodzić skórę po goleniu. Dodatkowo niezwykle wspaniale pachnie i poprawia stan skóry. Aż chce się ją głaskać, miziać, dotykać i wąchać!








Zawiera: olej kokosowy, masło pomarańczowe i witaminę E
Całe trio doskonale się uzupełnia. Gdy jedno wygładza i nawilża – drugie daje przyjemny, aksamitny efekt –to trzeci leczy i pomaga zwalczać wszelkie podrażnienia, krosty i ranki.
Uwielbiam ten balsam! Zużyłam już niemal całe opakowanie – a to dla mnie sukces! Korzystałam z niego przez całe lato (ok. 3 miesięcy) po każdym goleniu (przed snem). Stosowałam na paszki, bikini oraz nogi. 





Dlatego śmiem stwierdzić, że większa pojemność była by zbędna.
Nad ranem moja skóra była gładziutka, równa, zdrowa i aksamitna w dotyku. Przedtem bałam się otworzyć oczy na drugi dzień… krosty, czerwone rany, plamy, podrażnienia, ból i szorstka skóra nadawała się do zakrycia niżeli do wakacyjnych swawoli. Bardzo się jej wstydziłam! Teraz to już przeszłość! Regularnie stosowany kosmetyk daje mi bezpieczeństwo i radość każdego dnia.




Główne zalety to :

- natychmiastowa ulga, ukojenie i nawilżenie skóry, niweluje napięcie skóry, walczy z krostami i podrażnieniami
- szybciutko się wchłania, łatwo aplikuje
- jest wydajny dzięki lekkiej konsystencji
- rewelacyjnie pięknie pachnie!
- przeznaczony dla skóry wrażliwej i skłonnej do alergii
- dodatkowo zabezpiecza skórę przed bakteriami, brudem – dzięki czemu chroni skórę przed stanami zapalnymi 





Podsumowanie:

Do depilacji i golenia stosuję tylko produkty marki Venus. Mam zaufanie do jej kosmetyków. Są łatwo dostępne, tanie i doskonale pielęgnują moją skórę. Nawet pianki do golenia zawierają składniki nawilżające i odżywcze. Można wyraźnie zaobserwować i poczuć jak wspaniale chronią i poprawiają stan skóry.

Jeśli chodzi o balsam po goleniu i depilacji Venus : Jestem nim oczarowana! Z pewnością kupię kolejne opakowanie, bo zauważyłam, że to jedyny produkt, który tak wspaniale pomaga mi walczyć z podrażnieniami i dyskomfortem po goleniu. Z pewnością jest więcej kobiet takich jak ja, dla których depilacja to udręka, ból i wstydliwy rumieniec. Zawiedziona jestem jedyni tym, że ten produkt jest tak słabo znany, ma mało opinii, recenzji, nie znalazłam o nim informacji na forach… Szkoda! Jest przecież tak rewelacyjny!!!  Oczywiście miałam kilka innych produktów tego typu, ale zawsze wracam do tego jedynego. Jest tańszy, sprawniejszy, wydajniejszy i dla mnie bardziej pomocny. Moja skóra go pokochała – nie będę się z nią kłócić.